
Wytrwanie na diecie redukcyjnej to sprawdzian silnej woli. Nie jest łatwo przyznać się do problemów z dotrzymaniem postanowienia o schudnięciu, dlatego podczas odchudzania mamy skłonność do szukania wymówek i usprawiedliwień, czyli do oszukiwania się. Takie kłamstewka mogą wydawać się nie groźne, jednak mają jeden bardzo zły skutek – uniemożliwiają zrzucenie nadmiernych kilogramów.
To tylko mały kawałek
Taka mała porcja mi nie zaszkodzi – mówimy w myślach, gdy mamy ochotę na zjedzenie smacznej, lecz tuczącej potrawy. Może to być na przykład tort czekoladowy, pizza albo chipsy. Oczywiście, kęs tortu lub pizzy nie doprowadzi do wzrostu wagi, podobnie jak dwa lub trzy chipsy. Jednak kto jest w stanie ograniczyć się do takiej porcji? 100 gramowa porcja tortu czekoladowego dostarcza 380 kcal, 37,7 g węglowodanów i 21,1 g tłuszczu. Czy dla osoby dążącej do redukcji wagi naprawdę jest to niewiele? Żeby spalić taką porcję człowiek o wadze 70 kg potrzebuje godzinnej jazdy na rowerze albo dwugodzinnego spaceru. Sytuacja komplikuje się, gdy na „mały kawałek” pozwolimy sobie wieczorem. Wówczas organizm nie zdąży spalić posiłku przed snem, co oznacza przyrost tkanki tłuszczowej.
Nie potrzebuję sportu, bo mało jem
Prawda brzmi „Nie trenuję, bo mi się nie chcę”. Czy można schudnąć bez aktywności fizycznej? Teoretycznie tak, ale jest to bardzo trudne i czasochłonne. Nawet w przypadku połączenia diety redukcyjnej z ćwiczeniami nie jest łatwo pozbyć się wielu zbędnych kilogramów, dlatego wyeliminowanie jednego z elementów odchudzania nie jest rozsądne. Godzina spinningu (jazdy na rowerze stacjonarnym) pozwala na spalenie 400 kcal. Godzina na basenie to 460 kcal mniej, natomiast spaceru – 228. Nie trzeba od razu zamęczać się intensywnymi i długimi treningami. Nie ma także potrzeby, żeby uprawiać sport każdego dnia. Istnieje wiele dyscyplin i rozmaite rodzaje treningu, dlatego każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Zamiast wymówek warto zastanowić się nad tym, jaki rodzaj aktywności będzie dla nas najlepszy.
Mogę sobie na to pozwolić, bo spalę kalorie podczas treningu
Chociaż sport to ważny element odchudzania, to nie przyniesie żadnych rezultatów, jeżeli będzie stanowił wymówkę do jedzenia słodyczy albo tłustych potraw. Trening ma umożliwić spalenie tkanki tłuszczowej, dlatego należy unikać jedzenie posiłków tuż przed jego rozpoczęciem, a przede wszystkim posiłków obfitych. Usprawiedliwianie swojego łakomstwa przyszłym treningiem nierzadko sprawia, że pochłaniamy więcej kalorii niż będziemy w stanie spalić.
Od jutra z tym kończę
Ta obietnica może dotyczyć podjadania, unikania treningów, a także innych sposobów łamania diety. Niestety, jutro nigdy nie nadchodzi. Sytuacja wygląda podobnie jak w przypadku postanowień noworocznych, które często powtarzamy rok po roku. Ten, kto naprawdę chce coś zmienić, zaczyna w tej chwili, w której uświadamia sobie pragnienie zmiany. Odkładanie ważnych spraw nie prowadzi do niczego dobrego, a na pewno nie pomoże zredukować wagi.
W porównaniu z innymi nie wyglądam tak źle
Chęć rezygnacji z diety sprawia, że zaczynamy szukać wszelkich możliwych usprawiedliwień swojej decyzji. Najłatwiej powiedzieć wówczas, że jest wiele osób, które mają jeszcze większą nadwagę. Jednak czy nie przeważają ci, których waga jest niższa? I czy osoby tęższe są zdrowe i zadowolone ze swojego wyglądu? Warto udzielić sobie szczerej odpowiedzi na te pytania, zanim podejmie się decyzję o rezygnacji z odchudzania albo o „lekkim” nagięciu zasad diety.
Przedstawione powyżej kłamstwa nie wyrządzają krzywdy nikomu innemu, ponieważ łamiąc zasady odchudzania tak naprawdę krzywdzimy wyłącznie siebie. Nadwaga i otyłość to nie tylko problemy natury estetycznej. To jeden z czynników ryzyka dla wielu chorób, które mogą doprowadzić nawet do śmierci.
Facebook
RSS