Nie przepadasz za jesienną aktywnością fizyczną? Nic dziwnego. Aura nie zachęca do biegania oraz plenerowych aktywności. Jest jednak sposób, aby połączyć odchudzanie z przyjemnością. Duże możliwości daje piesza turystyka górska, która sprawi, że podziwiając wyjątkowe widoki i przemierzając najpiękniejsze szlaki, spalisz przy okazji mnóstwo kalorii. Jak się przygotować do turystyki pieszej oraz ile kalorii jesteś w stanie w ten sposób spalić?
Dlaczego warto postawić na turystykę pieszą?
Zalet turystyki pieszej jest tak wiele, że trudno wymienić wszystkie. Przede wszystkim jest to mało wymagająca forma aktywności, na którą mogą sobie pozwolić zarówno młode oraz starsze osoby. Zachęca to przy okazji do wspólnej aktywności wraz z cała rodziną, co dodatkowo zacieśnia więzy i jest świetną opcją na weekendowe wypady. Co więcej, turystyka piesza nie wymaga kupowania drogiego sprzętu i na łatwe szlaki można bez obaw wyjść w cywilnych ubraniach.
Zaletą turystyki pieszej jest też możliwość obcowania z naturą oraz poznania najpiękniejszych zakątków. Odetchnięcia od wielkomiejskiego zgiełku pozwoli rozładować stres, odetchnąć od codzienności oraz naładować baterie na długi czas. Jesienny trekking będzie także doskonałym sposobem na poprawienie wydolności organizmu oraz wzmocnienie odporności, która przyda się podczas sezonu jesienno-zimowego.
Dla kogo turystyka górska będzie dobrym rozwiązaniem?
Piesze wędrówki do doskonała propozycja dla osób, które pragną oderwać się od życia w mieście, pełnego hałasu, stresu i typowych miejskich zanieczyszczeń (smog, kurz, spaliny itd.). Weekend w górach, spędzony na pełnym zieleni szlaku turystycznym, jest nie tylko przyjemnością ale i swego rodzaju odpoczynkiem od miejskiego stylu życia. Co zaś najważniejsze, jest to aktywność niemal dla każdego. Można dobrać stopień trudności do osób starszych, dla których trekking będzie sposobem na poprawienie kondycji lub zdecydować się na trudny szlak dla doświadczonych wędrowców (np. Orla Perć). Przeszkodą nie jest nawet brak gór – turystyka nizinna może być równie skutecznym środkiem w walce z dodatkowymi kilogramami.
Jak zacząć z turystyką pieszą?
Wbrew pozorom, turystyki pieszej nie warto zaczynać od kompletowania drogiego sprzętu trekkingowego. Pierwszym elementem o jaki należy zadbać, jest wybór oraz zaplanowanie łatwej trasy, która nie wymaga dużego ekwipunku. Najlepiej wybrać łatwy szlak dla początkujących, który przygotuje nas do trudniejszych wyzwań oraz pomoże nam sprawdzić, czy to aktywność fizyczna dla nas. Co jednak warte podkreślenia, lepiej unikać tych najpopularniejszych tras (np. nad Morskie Oko, Giewont czy Gubałówkę. Nawet jesienią są to trasy bardzo oblegane przez turystów, co utrudnia trekking i odbiera część przyjemności z obcowania z naturą. Planując wycieczkę w góry skorzystaj więc z porad doświadczonych znajomych lub skorzystaj z for internetowych, na których znajdziesz ciekawe i mniej uczęszczane trasy dla początkujących.
Ile kalorii spali trekking górski?
Nieocenioną zaletą pieszych wycieczek jest wpływa na spalanie tkanki tłuszczowej. Podczas intensywnego spaceru po górach można spalić nawet 600 kcal. Biorąc pod uwagę, że przeciętna wycieczka może trwać wiele godzin liczba spalonych kalorii staje się naprawdę imponująca. Cięższe podejścia z elementami wspinaczki można zaś wykorzystać jako trening interwałowy, który wytworzy dług tlenowy na wiele godzin. Dodatkowym bodźcem przyspieszającym spalanie tłuszczu jest rozrzedzenie powietrza na wyższej wysokości.
Pamiętajmy jednak o tym, że w górach nie należy się spieszyć ani zbyt mocno przemęczać. Nie dość, że grozi to wypadkiem lub kontuzją, to na dodatek odbiera część przyjemności z trekkingu. Niech priorytetem będzie więc radość z obcowania z naturą i pięknymi pejzażami, zaś odchudzanie – miłym skutkiem ubocznym.
Co zabrać na trekking?
Do rekreacyjnej wyprawy w góry nie trzeba wiele. Wystarczą buty trekkingowe (najlepiej wodoodporne), wełniane skarpety, przewiewna odzież, wygodny plecak z wodoodpornym pokrowcem, szalik (lub buff), rękawiczki oraz czapka. Należy jednak pamiętać, że temperatury w górach są dużo niższe niż w miastach, dlatego warto wziąć także termoaktywną bieliznę i dodatkowe ocieplenia (np. polar lub zimowa kurtkę). Najlepiej ubierać „na cebulkę”, tj. wielowarstwowo. Dzięki temu możemy łatwo dopasować ochronę do warunków pogodowych. Co ważne, lepiej unikać bawełnianych podkoszulków oraz swetrów – bardzo szybko chłoną wodę i tracą właściwości termiczne. Lepiej zastąpić je specjalnymi materiałami syntetycznymi lub ubraniami wełnianymi.
Dodatkowe akcesoria, które mogą Ci się przydać podczas jesiennej wyprawy w góry to:
- kijki trekkingowe – podeprzesz się nimi w w trakcie trudnych podejść i obciążysz nogi,
- okulary przeciwsłoneczne – ochronią oczy oraz ułatwią marsz,
- termos z gorącą kawą lub herbatą – rozgrzewający napój pomoże się ogrzać i poprawi morale,
- stuptuty – są to ochraniacze na buty, zapobiegające wpadaniu do butów śniegu oraz błota
- wodoodporna kurtka lub ponczo – zabezpieczenie przed deszczem to priorytet, a o przeczekiwaniu deszczu pod drzewem nie ma mowy,
- mała apteczka – niezbędna przy mniejszych i większych skaleczeniach oraz obtarciach,
- latarka czołowa – ułatwi trekking po zmroku,
- scyzoryk – posiada wiele funkcji np. nóż, piłę do drewna, pęsetę lub nożyczki
- mapnik – zapobiega zamoknięciu map,
- folia NRC – jako awaryjny koc zapobiegający wychłodzeniu ciała.
Nie zapomnij o najważniejszym elemencie ratunkowym, czyli naładowanym smartfonie. To dzięki niemu możesz odnaleźć trasę, wskazać swoją pozycję lub wezwać pomoc. Jeśli planujesz dłuższą wycieczkę, weź ze sobą dodatkowo powerbank.
Jedzenie na szlaku – na co postawić?
Zaletą turystyki pieszej jest to, że można na niej bezkarnie podjeść swoje ulubione słodkości. Suchy prowiant jest bowiem niezbędny, aby uzupełnić duże wydatki energetyczne spowodowane chłodem oraz marszem. Na co warto postawić? Możesz wziąć ze sobą np. suchary, mieszankę studencką, czekoladę, ciastka, cukierki, kabanosy, mleko skondensowane i inne rzeczy, których na co dzień unikasz w diecie. Żywność w czasie pieszej wycieczki musi bowiem zajmować niewiele miejsca a dostarczać dużej ilości energii – zupełnie inaczej, niż w przypadku diety odchudzającej.
Jeśli jednak wolisz bardziej urozmaicone posiłki również w górach, nic nie stoi na przeszkodzie, by przyrządzić na szlaku pełnoprawny obiad. Potrzebujesz do tego jedynie lekkiej kuchenki gazowej nakręcanej na kartusz z gazem. Wówczas możesz przygotować np. danie liofilizowane, zupkę chińską, owsiankę, zupę, jajecznicę lub co tylko wymyślisz. Gorący posiłek nie tylko dostarcza energii, ale i poprawia nastrój.
Na koniec wspomnimy o najważniejszym, czyli o wodzie. O ile bez jedzenie jesteś w stanie się obejść, to zapas wody jest fundamentalny. Minimalna ilość na jednodniową wycieczkę to półtora litra, jednak na wszelki wypadek warto wziąć więcej (np. litr wody i litr herbaty). Jeśli zaś braknie Ci wody, pod żadnym pozorem nie pij jej bezpośrednio z rzeki! Nawet najczystsze górskie źródło może być pełne bakterii. Podstawowym sposobem na uzdatnienie wody jest jej gotowanie przez ok. 10 minut i w razie awaryjnych sytuacji możesz z niego skorzystać.
Facebook
RSS